piątek, 20 stycznia 2012

Dlaczego rynek jest labilny? i teoria Contrarian Thinking

Dlaczego rynek jest labilny? i teoria Contrarian Thinking

Autorem artykułu jest Wiktor Moskalewicz



Ileż to razy rynek, na którym inwestujesz zadrwił sobie z twojej analizy i zadziwił Cię w swojej nieprzewidywalności. Czy nie pomyślałeś nigdy, że ceny notowanych walorów zachowują się w sposób przypadkowy i chaotyczny? A może da się jednak wyciągnąć jakieś wnioski z ruchu ceny i ustalić pewne założenia?

Klasyczna analiza techniczna i fundamentalna, w zasadzie każda metoda otwierania pozycji mówi w danym momencie, co należy zrobić na rynku. Dlaczego więc tak mało sygnałów inwestycyjnych daje możliwość stałego osiągania zysków? Postaram się znaleźć odpowiedź na te pytania w niniejszym artykule.

Po wygenerowaniu sygnału kupna lub sprzedaży teoretycznie rynek powinien wykonać dany ruch. Często jednak tak się nie dzieje. Prawdopodobną przyczyną jest to, że różni inwestorzy posługują się różnymi strategiami gry i horyzontami inwestycyjnymi. Sprawia to, że zlecenia wpływające na parkiet neutralizują się wzajemnie powodując swoisty szum i brak wyraźnej kierunkowości notowań. W tym zdaniu jest na pewno dużo prawdy, ale jest jeszcze możliwa inna przyczyna. Czy słyszeliście o teorii Contriarian Thinking, – czyli inwestowanie wbrew opinii większości graczy? Inną kwestią jest to, w jaki sposób można wiarygodnie zmierzyć zamierzenia i nastrój pozostałych uczestników rynku by składać przeciwne względem nich zlecenia. Stawiając kolejne pytanie w tej łamigłówce przyjmijmy, iż artykuły w prasie, wypowiedzi analityków i ekonomistów bądź podstawowe założenia analizy technicznej i fundamentalnej są zgodne z oceną koniunktury giełdowej większości graczy.

Wspomniana wyżej Teoria „Contriarian Thinking” głosi, że na rynkach kapitałowych przeważnie większość graczy giełdowych posiada błędne prognozy, co do przyszłych ruchów cen. Jej zwolennicy uważają, że nie należy podążać za „stadem”, ale stanowić opozycje względem tłumu inwestorów. Być może, dlatego spółki niedowartościowane wciąż tracą na wartości a przewartościowane pną się do góry a my często jesteśmy skazani na błędne oceny sytuacji rynkowej. Jak każda teoria od czasu do czasu się sprawdza a czasami nie znajduje potwierdzenia w cenie waloru. Dlatego nie mam zamiaru przytaczać tu ani potwierdzeń ani dowodów na nie słuszność stosowania takiej strategii. Z całą przyjemnością przedstawię jednak przykłady z polskiego parkietu, kiedy to teoria owa mogła ukazać swoje oblicze.

Zanim przejdę do omawiania konkretnych przykładów postaram się odpowiedzieć na pytanie postawione w tytule artykułu, „Dlaczego rynek jest labilny”? Nikt na giełdzie nie chce tracić pieniędzy jednak statystyki są nieubłagane. Większość graczy traci kapitał, aby Ci najbardziej zamożni mogli wciąż powiększać swoje bogactwo. Muszą, więc znaleźć się gracze po złej stronie rynku, pomimo iż racjonalne przesłanki i zdrowy rozsądek podpowiada, że znajdują się w dobrej pozycji. Z doświadczenia wiem, iż kiedy na rynku zaczyna się kształtować czytelna struktura konsolidacji, trendu bocznego lub analogiczna sytuacja z przeszłości rynek zaczyna zachowywać się w sposób chaotyczny i zazwyczaj robi to, czego nikt się nie spodziewał. Być może, dlatego, że inwestorzy znajdujący się po przeciwnej stronie rynku wynikającej z układu struktury zaczynają przestawać oddawać dobre akcje lub dochodzi do przeinwestowania i „wypalenia rynku”. Wtedy musi dojść do przetasowania zleceń, aby wykształcił się nowy układ techniczny. Przyjmując takie założenie wiemy już, dlaczego notowania instrumentów zachowują się jak nieuregulowana rzeka wciąż szukająca swego koryta i starająca się wciąż umknąć przed rękami inwestorów.

A co z teorią błądzenia losowego? Może, więc rynek porusza się w całkowicie przypadkowy sposób? Osobiście nie uważam, aby to była prawda. Dla laika z pewnością rynek nie posiada żadnego logicznego układu. Myślę, że owe złudzenie chaosu bierze się z tego, że uczestnicy rynku dążą do tego by stale podążać za grupą dominującą mającą największy wpływ na notowania walorów, choć stanowiącą mniejszość liczbową w stosunku do wszystkich inwestorów. Takie wytłumaczenie pokrywa się z omawianymi teoriami i wydaje się być najsłuszniejsze. Jak zatem określić grupę dominującą? Jest to podstawowe pytanie, jakie powinien sobie zadać inwestor i obawiam się, że najtrudniejsze, bowiem uczestnicy rynku mogą z dnia na dzień przechodzić z obozu byków do obozu niedźwiedzi i na odwrót. Stwarza to ciężkie zadanie dla inwestora a zdobywanie doświadczenia giełdowego i skrupulatne badanie rynku wydają się być jedynym ratunkiem. Spójrzmy, zatem na przykład wykresu akcji spółki MW Trade SA.

Diagram 1. Wykres MW Trade SA

Na wykresie powyżej widzimy jak po testowanym oporze wyznaczonym na podstawie dwóch lokalnych szczytów po raz drugi cena zbliżyła się do poziomu 17.30 zł. Inwestorzy w tej chwili mogli zadać sobie pytanie czy ponownie poziom zostanie odrzucony. Na zdrowy rozsądek mogło się wydawać, że opór jest silny i nastąpią kolejne spadki, ale to było by zbyt proste i racjonalne, niestety rynek nie jest ani prosty w analizie ani racjonalny z punktu widzenia analogi i przeciwieństw, jakie nasz umysł stara się wciąż wypatrywać ze środowiska naturalnego i w ten sposób opracowywać plan działania. Akcje ponownie zachowały się na przekór oczekiwaniom – rynek zaczął rysować nie regularne kształty. Na kolejnym wykresie widzimy, że cena tym razem wybiła linie oporu.

Diagram 2. Wykres MW Trade SA

Na przykładzie spółki, BRE Bank SA możemy zauważyć, że po ukształtowaniu się stabilnego kanału - trendu bocznego sytuacja, kiedy cena zaczęła spadać do dolnego ograniczenia kanału wydawała się być wspaniałą okazją inwestycyjną. Sądząc po wolumenie wielu inwestorów świadoma była tego i kupowała na poziomach silnego wsparcia – okolice 220 zł. Innymi słowy kolejne wzrostowe ramię zostało zdyskontowane. Doprowadziło to do szybkiej zwyżki w krótkim czasie. Po takim stanie rzeczy wiadome było, że na rynku wszyscy zainteresowani kupnem akcji już tego dokonali i notowania zaczęły się obsuwać. Był to znak, że o stabilnych wzrostach do górnego ograniczenia kanału można było zapomnieć. Częste korekty w trendzie wzrostowym były konieczne do jego zachowania gdyż okresowo musiała nastąpić wymiana akcji i tym samym seria błędnych analiz, dlatego też kolejne ramię w kanale bocznym nie było już tak dynamiczne jak poprzednie, oczywiście z powodu niepewności graczy.

Diagram 3. Wykres Bre Bank SA

Doszliśmy do wniosku, że rynek ze wszystkich sił stara się zachować w taki sposób, aby większość inwestorów pomyliła się w prognozach. Jak możemy wykorzystać te wnioski? Możemy założyć, że jeśli dochodzi na rynku do sytuacji, w której cena waloru zaczyna się zachowywać w sposób czytelny i analogiczny do wyrysowanych struktur w przeszłości możemy zakładać, że tym razem cena zrobi coś innego. Do złudzenia przypomina to teorię Contrarian Thinking. Dlatego być może ostatnimi czasy większego znaczenia nabrała informacja, czego na rynku spodziewają się inni inwestorzy od znajomości faktycznej wartości akcji i właśnie w poprawnym pozyskiwaniu tych wiadomości tkwi sukces gry giełdowej

---

Wiktor Moskalewicz

www.polskie-akcje.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz